20/6/2022

Bycie rolnikiem to praca superbohatera, ale nowe technologie mogą w tym pomóc

Riccardo De Nadai
Menedżer komunikacji

W wielu filmach i komiksach superbohaterowie nie tylko ratują świat, ale także zajmują ważne stanowiska w społeczeństwie: niektórzy są dziennikarzami, inni fotografami, inni prawnikami, niektórzy prowadzą szkoły lub duże firmy.  

Bycie rolnikiem samo w sobie jest pracą superbohatera ponieważ każdego dnia rolnik staje przed bardzo dużymi wyzwaniami. Są jednak tacy, którzy oprócz pracy w polu, starają się przybliżyć rolnictwo do reszty społeczeństwa i promować innowacje technologiczne w świecie rolnictwa, począwszy od Rolnictwo 4.0 i cyfryzacji sektora, co ma coraz większe znaczenie.

Guillem Gómez, lepiej znany jako Agrogómez, jest właśnie takim rolnikiem .

Jest Katalończykiem, pochodzi z okolic Léridy i należy do trzeciego pokolenia rodziny rolniczej. Oprócz pracy w terenie, prowadzi również stronę na stronę na Instagramie z 84 . 000 obserwujących. Od kilku miesięcy współpracuje również z xFarm, cyfrową platformą rolniczą, aby uświadomić hiszpańskim rolnikom naszą bezpłatną aplikację do zintegrowanego zarządzania gospodarstwem. Kilka dni temu mieliśmy okazję z nim porozmawiać i oto, co nam powiedział.

Opowiedz nam trochę o sobie, Guillem.

Mam dwadzieścia pięć lat i pochodzę z Bellcaire d'Urgell, miasteczka liczącego około tysiąca dwustu mieszkańców, otoczonego polami. Znajduje się około trzydziestu pięciu kilometrów od Léridy, w głębi Katalonii.

Dlaczego zdecydowałeś się poświęcić rolnictwu?

Cóż, to coś, co dotyczy mojej rodziny: należę do trzeciego pokolenia rodziny rolników, w moim domu zawsze pracowali w tym sektorze. Dorastałem więc na wsi, wiele doświadczyłem i zawsze uwielbiałem maszyny, obserwowanie pracy traktorów, kontakt z polem. Zdobyłem więc średni dyplom z inżynierii rolniczej i postanowiłem przestać studiować, zostać i pracować w domu.

Jesteś influencerem w sektorze rolniczym i masz wielu obserwujących na Instagramie, gdzie masz około 68 000 obserwujących. Dlaczego uważasz, że sieci społecznościowe są przydatne dla hiszpańskiego rolnictwa?

Szczerze mówiąc, uważam, że sieci społecznościowe są obecnie dobre na wszystko. Są bardzo skuteczne w rozpowszechnianiu informacji o sobie i uczeniu tego, co się robi na co dzień, a ja właśnie to robię. Ale dla mnie pomysł otwarcia mojego profilu na Instagramie nie zrodził się z pytania o użyteczność, ale z powodu tego, jak bardzo lubię robić zdjęcia, nagrywać filmy i dzielić się nimi. W rzeczywistości jestem na Instagramie od dziesięciu lat, a jeśli spojrzysz na mój profil, zobaczysz, że zawsze przesyłałem posty, dość często, właśnie dlatego, że zawsze podobał mi się pomysł udostępniania moich zdjęć i filmów. Ale prawdziwy boom na obserwujących nastąpił tuż przed pandemią, wtedy zacząłem mieć ich tak wielu. Powiedzmy, że wszystko zaczęło się od robienia czegoś, co lubiłem. Jedna rzecz doprowadziła do drugiej i oto jesteśmy!

Czy Twoi obserwatorzy to również ludzie oddani rolnictwu?

Tak, większość z nich to ludzie, którzy w taki czy inny sposób zajmują się rolnictwem. Ale wiem, że mam też zwolenników z zupełnie innych zawodów. Wiem na przykład, że śledzi mnie kilku policjantów. Wyobraź sobie, że kilka tygodni temu jechałem motocyklem, był weekend i zatrzymali mnie Mossos d'Esquadra. Poprosili o moje dokumenty, a kiedy dałem im mój dowód osobisty, jeden z nich spojrzał na niego i powiedział: "Agrogómez, prawda?". Byłem bardzo zaskoczony, nie spodziewałem się tego!

Niektórzy ludzie lubią motocykle, samochody i łodzie: ty lubisz traktory. Opowiedz nam trochę o tym, jak zrodziła się ta pasja?

Myślę, że było to spowodowane moim ogólnym zainteresowaniem jazdą. Pasjonuje mnie wszystko, co ma związek z jazdą, każdy rodzaj pojazdu. Uwielbiam motocykle, na przykład brałem udział w 24-godzinnym wyścigu Katalonii na torze Montmeló. Ale oczywiście, ponieważ moja rodzina zawsze zajmowała się rolnictwem, zawsze miałem pod ręką traktory i ogólnie maszyny, które zawsze mnie fascynowały. Mamy zdjęcie, na którym w wieku ośmiu miesięcy siedzę z ojcem na traktorze. Myślę, że coś tam już było. A kiedy byłem małym chłopcem, miałem dziesięć czy dwanaście lat, prosiłem dziadka, żeby pozwolił mi iść z nim latem podlewać kukurydzę, mimo że musiałem wstawać bardzo wcześnie, bo wychodził o szóstej rano. Ale świetnie się bawiłem, więc zabierał mnie ze sobą.

Co oznacza ciągnik dla rolnika?

Dla rolnika ciągnik jest najważniejszym narzędziem pracy. Jest naprawdę niezbędny do wszystkiego. Nie wyobrażam sobie nowoczesnego rolnictwa bez ciągników.

Co sprawiło ci największą satysfakcję jako twórcy treści?

Cóż, myślę, że to było kilka tygodni temu na FIMA. Byłam tam z xFarm i wiele osób, które znały mnie z Instagrama, przyszło się przywitać i zrobić sobie ze mną zdjęcie. I prawda jest taka, że był to naprawdę miły moment, ponieważ był to pierwszy raz, kiedy uczestniczyłem w wydarzeniu, odkąd miałem mnóstwo obserwujących. Jak powiedziałem, zacząłem mieć bardzo mało przed pandemią i oczywiście przez następne dwa lata nie było żadnych wydarzeń. Tak więc spotkanie tak wielu ludzi, którzy mnie znali i chcieli się przywitać, po tak długim czasie bez udziału w wydarzeniach, było naprawdę wyjątkowym momentem, prawdopodobnie najbardziej wyjątkowym, odkąd jestem twórcą treści.

Opowiedz nam trochę o swojej farmie.

Znajdujemy się w Bellcaire d'Urgell. Znajduje się niedaleko Léridy, która jest drugim najbardziej zaludnionym miastem w Katalonii po Barcelonie, ale na całym obszarze Bellcaire d'Urgell główną działalnością jest rolnictwo. Uprawia się tu głównie pasze i zboża, na przykład pszenicę, kukurydzę, jęczmień, lucernę i owies.  

Co sądzisz oapp xFarm ? Czy poleciłbyś go innym rolnikom?

Mam spore doświadczenie z aplikacjami i platformami tego typu. Korzystałem już z kilku platform rolniczych, ale szczerze mówiąc nie miały one nic wspólnego z xFarm. W tej chwili, również dzięki wsparciu xFarm, zdigitalizowaliśmy wszystkie pola i zainstalowaliśmy stację pogodową oraz czujnik wilgotności gleby. Ogólnie rzecz biorąc, druk jest bardzo dobry, a technologie są naprawdę przydatne. Bardzo podoba mi się możliwość zlokalizowania wszystkich ciągników, ale także dane ze stacji pogodowych oraz technologia xFarm wraz z platformą i możliwość kontrolowania wszystkiego z telefonu komórkowego. To upraszcza pracę, polecam.

Ty też latasz dronami, prawda?

Tak, w rzeczywistości jestem profesjonalnym pilotem drona. Stało się tak, ponieważ, jak już wspomniałem, zawsze uwielbiałem nagrywać filmy. W 2017 roku nagrałem już kilka z nich związanych z rolnictwem, a w tamtym czasie ludzie nie wiedzieli jeszcze nic o dronach, nie były one tak rozpowszechnioną technologią jak teraz. Ale kiedy ludzie zaczęli o nich mówić, byłem zafascynowany: z jednej strony był to inny rodzaj pojazdu do prowadzenia, w pewien sposób, a z drugiej strony było jasne, że pozwoli ci to nagrywać bardzo wyjątkowe obrazy. Zacząłem więc dowiadywać się o tym, a kiedy przeczytałem, że do korzystania z nich potrzebna jest licencja, zacząłem się uczyć i zdobyłem ją. W rzeczywistości spodobało mi się to tak bardzo, że postanowiłem zdobyć wszystkie licencje pilota drona, więc teraz mam je wszystkie, w tym kurs profesjonalnego inspektora technicznego.

Jakie są Twoim zdaniem, jako profesjonalisty w tym sektorze, największe trudności stojące obecnie przed katalońskimi rolnikami?

Bez wątpienia najtrudniejszą rzeczą jest chęć bycia rolnikiem i zaczynanie od zera. Jest to praktycznie niemożliwe. Nie byłbym w stanie tego zrobić, gdyby nie cała praca wykonana przez moich rodziców, którzy wiele lat temu założyli firmę i kupili ciągniki i maszyny. Kiedy kończyłem studia, pamiętam, że można było poprosić o pomoc w wysokości od trzydziestu do sześćdziesięciu tysięcy euro na rozpoczęcie działalności. Ale nie można za to kupić nawet ciągnika, to absurd. Inwestycja potrzebna do rozpoczęcia od zera w tym sektorze jest znacznie wyższa, potrzeba około trzystu tysięcy euro. Innymi słowy, dla każdego młodego rolnika, który chce zacząć w tym sektorze od zera, myślę, że ścieżka jest bardzo trudna, szczerze mówiąc.

Powiązane artykuły